piątek, 21 grudnia 2018

Tarotowy Eremita moimi oczami.

Natknęłam się w sieci na piękne zdjęcie, które od razu skojarzyło mi się z IX wielkim arkanem tarota. I gdybym kiedykolwiek projektowała talię, mój Eremita wyglądałby właśnie tak. Dodałam do zdjęcia rzymską dziewiątkę i słowo Eremita, bo reszta perfekcyjnie oddaje symbolikę karty.


Na pierwszym planie oczywiście latarnia, światło poznania i symbol wiedzy. Latarnia oświetla taflę wody (emocje) a woda jak widać jest spokojna i praktycznie niczym nie zmącona. 
Wielki mędrzec podróżuje sobie po jeziorze życia i nic nie  jest w stanie zmącić jego spokoju. Pełna równowaga i zen :) Kij lub jak kto woli kostur leży sobie spokojnie, więc mój Eremita wie, że dzięki jego doświadczeniu droga jest bezpieczna. Ma zaufanie do sił, które go prowadzą.

Eremicie towarzyszą tutaj dwie kaczki, a kaczki to symbol kosmicznego porządku. Ich obecność dodatkowo podkreśla emocjonalną równowagę jaką wnosi ten arkan. Kaczki łączą w sobie element wody, ziemi i powietrza. Potrafią chodzić po ziemi, pływać w wodzie i szybować w powietrzu. Ciało, umysł i duch w harmonii z kosmosem...  

Oto mój  idealny Eremita :)))

Ayla

Alchemia ołowiu. Magiczne zastosowanie.

Ołów 

Rządzony przez boga i planetę Saturn ołów, czyli król mrocznych połączeń ma mocny związek z śmiercią i transformacją. Jest też jednym z najwcześniej znanych człowiekowi metali, był szeroko stosowany przez starożytnych Rzymian, Egipcjan, Greków i Chińczyków. 


Ołów nie jest szczególnie pięknym metalem, a jednak przez wieki alchemicy byli przekonani, że odkryją jego tajemnicę i zmienią ołów w złoto. Bo ołów jako dziecię saturnowe to metal śmierci i zmartwychwstania ale przede wszystkim metal tajemnicy i przemiany. Wielki Mag i Wielki Mędrzec wśród metali. 



Za czasów mojego dzieciństwa pełno było żołnierzyków ołowianych po domach. I teraz można znaleźć figurki żołnierzyków i inne drobiazgi wykonane z tego metalu. 
Warto energię Saturna sprowadzić do domu, choćby w postaci ołowianego żołnierzyka :) jeśli jesteśmy gotowi pracować ze swoim cieniem. Poprzez ołów możemy nawiązać kontakt z saturnową energią i transformować negatywne grające w nas programy w wysoko wibrującą energię. Jedna z dróg alchemicznej przemiany ołowiu w złoto... :)


Magiczne zastosowania ołowiu obejmuje wszystkie rytuały, które koncentrują się na połączeniu z twoją najgłębszą nieświadomością, stabilnością i uziemianiem. Idealnie sprawdzi się też w czarach ochronnych. Można przy pomocy rytuałów z udziałem ołowiu kontrolować negatywne zachowania i myśli, łamać swoje złe nawyki i przezwyciężyć nałogi. 

Ciekawostka 💫 
Jeśli wykonujesz jakąś pracę, która wiąże się z komunikacją z podziemiami, ołów jest idealnym metalem do użycia aby ten kontakt nawiązać szybko i łatwo.
Trzeba pamiętać, że ołów jest metalem powodującym zatrucia, więc kontakt np. skóry z opiłkami powinien być ograniczony. Nie mówiąc już o jego oparach, te stanowią śmiertelne zagrożenie.


czwartek, 20 grudnia 2018

Miedź i jej magiczne właściwości.


Miedź  

Nieodłączny element magicznej różdżki, bowiem miedź to wzmacniacz i turbo doładowanie do przewodzenia energią.  Miedź związana jest z Wenus, boginią i planetą piękna i miłości. Jednak w przypadku miedzi siły wenusjańskie wspierane są dodatkowo przez wpływy słoneczne. Słońce dopełnia bowiem potencjał miedzi dodając od siebie właściwości ochronne i przyciągające szczęście. Cóż... jak widać nawet Słońce ulega urokom Wenus i dobrowolnie oddaje miedzi kawałek swojego potencjału ;)




 W starożytnym Egipcie kochano miedź,  tworzono z niej  lustra, posągi, wazy, wisiory i inne ozdoby a nawet broń. Egipcjanie używali miedzi również do celów leczniczych, takich jak oczyszczanie wody czy sterylizacja ran i oparzeń. 
Miedź jest idealna do wykonania biżuterii, amuletów, czy talizmanów związanych z miłością, szczęściem, leczeniem. Trzeba tylko pamiętać, że miedzianej biżuterii nie nosimy non stop, o tym dlaczego, napiszę poniżej. Miedzią można też podbijać siłę i kierunkować energię praktycznie każdych rytuałów magicznych. Najlepiej oczywiście pracuje jej siła w imię miłości i leczenia. Podobnie jak w przypadku cynku, przy rytuałach sięgamy po opiłki, proszek, kawałki itp.  No i teraz wiadomo, dlaczego miedź jest elementem wielu dobrych różdżek. 



Ciekawostka 💫 
Miedź ma właściwości podobne do gąbki. Pochłania u tego kto ją nosi negatywne energie.  Trzeba koniecznie dać jej czas odpoczynek i na neutralizacje szkodliwych energii, które pochłonęła. Jeśli tego nie zrobimy, miedź może reemitować to czego nie zdążyła zneutralizować. 


Ayla

środa, 19 grudnia 2018

Magia zaklęta w cynie.

Magiczny blog, trzymamy się zatem reguł ścieżki. Wpisów będzie kilka i będą o potencjale tkwiącym w metalach.  Dziś będzie o metalu, który wydaje się być zaledwie ubogim krewnym złota. 
Tylko czy jest tak rzeczywiście ? 
Hmmm, wartość i piękno jest zawsze w oku patrzącego. To jedna prawda. Druga prawda jest taka, że postrzegane jako niezbyt wartościowe i nazywane  przez ludzi  nieszlachetnymi, pewne  metale  kryją w sobie ogromny potencjał magiczny.
No to po kolei. Zaczynamy abecadełkowe co nieco o cynie.

Cyna  Jupiter symbol.svg
Wydawałoby się, że to taka szara myszka... Niby nic szczególnego prawda ? Bardzo mylne i łudzące twierdzenie. Cyna związana jest bowiem z Jowiszem, planetą szczęścia i powodzenia, z bogiem który rządzi uśmiechami Fortuny.
Już starożytni Persowie poznali się na jej właściwościach i z lubością wkomponowywali ją w swoją biżuterię. 



Cyna jest idealna do wyrobu amuletów i talizmanów na przyciąganie bogactwa i pieniędzy oraz na przywoływanie szerokiego uśmiechu Fortuny. Można cynę nosić w formie biżuterii. Można stawiać ją w domu w formie dowolnej gdzie i jak wam się podoba. Puzderka, tace, figurki, wazy i inne cynulki ;) to jest to co przywołuje bogactwo do naszego domu. 

Można też podczas  rytuałów magicznych używać cyny pod postacią opiłków, proszku, kawałków itp.  Za pomocą cynowego pośrednika tworzymy wtedy  swój mały mikrokosmos , będzie on pracował nad przyciąganiem z makrokosmosu tego, czym Róg Obfitości słynie. A słynie z sypania złotem i monetą oraz bogactwem wszelkim.

Bacz zatem mości panie i mościa panno!  Co z Rogu Obfitości wypadnie to cyna do was przyciągnie snadnie! W akcję poszła staropolszczyzna rymowana na potrzebę taką, żeby łatwiej było wam zapamiętać potencjał cyny. 

Ciekawostka 💫 
Cyna ma właściwości bakteriostatyczne, nasi przodkowie o tym wiedzieli, dawniej jadano na na cynie, czyli na naczyniach cynowych, stąd mamy słowo naczynie. 
A cynowe szkatułki do przechowywania biżuterii przyciągają kolejne kosztowności do naszego domu.


Ayla :)

niedziela, 16 grudnia 2018

Zapomniana kamfora i jej wpływ na duchy.

Rzecz będzie o kamforze, czyli żywicy z cynamonowca kamforowego. Nie mylcie jej proszę z syntetyczną imitacją kamfory dodawaną tu i tam, między innymi do kulek na mole. Kamfora  o której tu napiszę to  żywica z cynamonowca kamforowego. Kropka.  



Zapomniana kamfora to taka żywica, która ulatnia się  w temperaturze pokojowej. I stąd mamy dawne powiedzonko "zniknąć jak kamfora". Dawniej kamfora była na podorędziu w każdym domu. Trzymało się ją np. w bibelotach ze srebra co powodowało, że srebro nie czerniało tak szybko. Używana była też do dezynfekcji skóry. 

A co z jej magicznymi właściwościami ? 

Zacznijmy od snów wizyjnych. Kamfora zmieszana z Mirrą 1:1 i spalona na węgielku trybularzowym tuż przed snem w naszej sypialni, pomoże nam wstrzelić w wyższy wymiar świadomości, oczyści nas i podniesie nasze wibracje. Efekt ? Łatwiejszy dostęp do snów wizyjnych.

A kiedy w domu mamy szlak astralny, lub pojawiają się złośliwe duchy które rozrabiają i męczą nas, wtedy na pewno warto sięgnąć po kamforę. Dodając do niej żywicę sosnową otrzymamy już mocno egzorcyzmującą mieszankę, która poradzi sobie nawet z demonicznymi energiami. Mam nadzieję, że nikt po taki miks nie będzie musiał sięgać, ale podaję gwoli sumienności w kamforowym temacie. 
Sama kamfora też daje sobie spokojnie radę, ale taką idealną trójcą na uspokojenie duchów jest mieszanka kamfory, sosny i mięty w kombinacji 2:2:1. Proporce podaję w częściach, można je przeliczyć na dowolną miarkę, czyli np. mogą to być 2 łyżeczki kamfory, 2 łyżeczki żywicy sosnowej i 1 łyżeczka suszonej mięty. Podobnie z dużymi łyżkami itd. 
Potrzebne nam jeszcze będą kadzielnica  i węgielek trybularzowy, rozpalony rzecz jasna :) Mieszankę kładziemy na  rozżarzony węgielek i okadzamy cały dom, wszystkie jego pomieszczenia przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Potem wietrzymy i ponownie zapalamy kadzidło, tym razem nasze ulubione. Po co ? Po to aby wypełnić pustą po naszym egzorcyzmowaniu przestrzeń. Pustka nie lubi próżni i zaraz ściagają do niej różne energie. Lepiej więc aby były to wysoko wibrujące, dobre energie przywołane wonią kadzidła.


Magiczna Podpowiadajka. 
Kamfora porozkładana tu i tam po domu podtrzymuje efekt energetycznego oczyszczenia na dłuuuugo. Duchy nie bardzo kochają jej zapach, więc trzymają się z daleka. Masz ogródek ? Posadź sosnę, będziesz miała strażnika domu, czyli drzewnego egzorcystę, takiego własnego Constantine'a w ogrodzie ;)  

Świat jest pełen magii i cudów. A rośliny, minerały i zwierzęta potrafią stać się naszymi potężnymi sojusznikami. Waruneczek... należy kochać Matkę Naturę. A wtedy przyroda, czyli to co dane nam do pomocy przy całym naszym rodzie, staje się naszym sprzymierzeńcem w każdym tego słowa znaczeniu. No i koniec wpisu. A teraz czas na gorącą czekoladę z kardamonem.


Niech Moc będzie z wami.
Ayla

piątek, 14 grudnia 2018

Po co wiedźmie czarna sól i jak ją zrobić ?

Czarna wiedźmińska sól powinna znaleźć się w każdym domowym kuferku jako element tzw. pogotowia magicznego. A jeśli ktoś woli inaczej jest to "must have" w domu każdej wiedźmy. Czarna sól wiedźmińska nie ma wiele wspólnego z tzw. czarną spożywczą solą. Powstaje ona w zupełnie odmienny sposób.



Czarna sól służy przede wszystkim do ochrony. Używana doraźnie bądź rytualnie przegania złe energie, pomaga przełamać złe czary, odpędzić złe duchy. Podam tylko niektóre z jej zastosowań, bo jest ich tak naprawdę bez liku. 
Można sypać czarną sól w miejscach przepełnionych wyjątkowo negatywną energią i tworzyć w ten sposób kręgi ochronne wokół tych miejsc, przedmiotów oraz zwierząt czy ludzi. 
Można użyć jej do usuwania praktycznie wszystkich niechcianych w naszym życiu energii. Ba! Można nawet przegonić z jej pomocą niechcianych gości. W tym ostanim wypadku warto się zastanowić, bo efekt działania czarnej soli jest długotrwały. A zatem niekoniecznie warto traktować nią od razu teściową, która próbuje odwiedzać nas raz na rok ;) 
Już całkiem serio. Jak postąpić w wypadku naprawdę niechcianych gości?
Otwórz drzwi, sypnij nieco czarnej soli na wycieraczkę i wymień imię tego kto nie jest mile widziany w twoim domu. Podaj też powód swojej decyzji. Oczywiście nie trzeba się przy tym wydzierać nawet jeśli mamy na to ogromną ochotę ;) Tu wystarczy cichutki szept.

A teraz do rzeczy, czyli jak zrobić czarną sól.



Ortodoksyjne przepisy każą zbierać sadzę z kociołka magicznego, z którym pracujemy rytualnie. Sadzę pieczołowicie zeskrobujemy, ubijamy w moździerzu na proch i mieszamy z solą w następujących proporcjach: na 3 łyżki soli dajemy 1 łyżkę sadzy i 1 łyżkę czarnego pieprzu. To jest receptura bazowa. Można (ale nie trzeba) dodać do bazowej receptury nasze ulubione zioła, takie których używamy zwykle do czarów ochronnych. Może to być na przykład nasz  polski macho do zadań specjalnych, czyli  piołun. Można także sięgać po rozmaryn. Proporcja 1 łyżka ziela na 3 łyżki soli.

Alternatywną i bardziej nowoczesną wersją do wykonania czarnej soli będzie zmieszanie popiołu i sadzy z kominka (jeśli go masz szczęściarzu!) z solą.  Proporcje zawsze takie same, czyli 1 łyżka popiołu i 1 łyżka czarnego pieprzu na 3 łyżki soli. Jeśli nie masz kominka, to użyj wypalonego węgielka trybularzowego. No i w tym momencie moździerz się znowu kłania. Ubijamy w nim węgielek na proch i mieszamy z solą i pieprzem. Proporcje znowu takie same, czyli 3 łyżki soli i 1 łyżka proszku z węgielka i 1 łyżka pieprzu. Tutaj również  można (ale nie trzeba) dodać ulubione zioła, te które lubisz i używasz do czarów ochronnych.

Jeśli używamy ziół, to ścieramy je w moździerzu na proszek i mieszamy z sola i popiołem. Po wykonaniu mieszanki umieszczamy sól na ołtarzu domowym, błogosławimy ją oraz rytualnie aktywujemy do ochrony. 
Sól trzeba potem przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniczku. Używać rozsądnie. 


Magiczna Podpowiadajka.
Czarna sól jako pogromca wszystkiego co niechciane w naszym życiu pomoże przegonić depresję, paskudne nawyki, lęki, fobie i tym podobne niskowibrujące wirusy energetyczne. Jest w takich wypadkach niezastąpionym składnikiem rytuału. Można ją też nosić przy sobie w małym puzderku czy fiolce. W przypadku ataku lęku, nagłego spadku nastroju czy ataku paniki, szczyptę soli dyskretnie sypiemy pod swoje nogi.

Ogniem i Mietłem
Ayla

środa, 28 listopada 2018

Są takie dni w tygodniu...

Każda z nas ma takie dni w tygodniu, kiedy chciałaby zaserwować paru osobom  takie specialite de la maison... Nieprawdaż ?  😉  


:D

O moim rozmarynie.

Uwielbiam rozmaryn i z namiętnością hoduję go u siebie w domu. Wiosną, latem i jesienią króluje sobie na balkonie, a zimuje zawsze w domu. Pachnie, karmi, chroni i broni. Ma bez wątpienia męska duszę, potwierdzam :) a związany jest z żywiołem Ognia i naszą centralną gwiazdą Słońcem.



Rozmaryn to taki cud natury, który nadaje się do wszystkiego. Do kuchni, do kąpieli, do magicznych celów. Ba! Nawet do wyrobu instrumentów muzycznych. A różdżka z rozmarynu ? Ba! Ba to moje ulubione słowo w takich wypadkach :) Moja różdżka jeszcze rośnie. Bo póki co mój rozmaryn jest jeszcze zbyt mały, aby ofiarował mi  różdżkę potrzebujemy więcej czasu. Warto poczekać, bo wiem, że to będzie różdżka do zadań specjalnych. Mój podręczny komandos. Żadna zła siła się rozmarynu nie ima, dewa tej rośliny to nieugięty wojownik.

Zachęcam, kto może niech pokusi się na posadzenie rozmarynu w donicy. Opłaci się wam to,  bo rozmaryn to naprawdę bardzo potężny strażnik domu.  Sam jego zapach może już służyć do oczyszczania pomieszczeń, do przeganiania negatywnych energii. No a kadzidło z rozmarynu dopełnione owocami jałowca  to już potężny egzorcysta. Gałązki rozmarynu kładzione pod łóżkiem albo pod poduchami przepędzają od razu wszelkie koszmary nocne.  Za to wróżki i dobre duszki ciągną do rozmarynu i uwielbiają jego zapach.

Kuchnia też kocha rozmaryn. Grzybowa z rozmarynem, no mniaaam :) Desery... na przykład czekoladowy krem z rozmarynem i chili, to już poezja. Można szaleć i tworzyć symfonię smaków z tym zielem.
A czy wiecie, że kąpiele w naparze rozmarynu nie tylko oczyszczają ciało i duszę, pomagają też zachować młodość i świeży wygląd ? Sprawdzone i potwierdzone przeze mnie.

Ach no i najważniejsza ciekawostka. Mój ulubieniec był znany i ceniony przez starożytnych Egipcjan i Greków. Z tamtych dawnych kultur pochodzi nawet takie powiedzonko, iż człowiek który nie docenia zapachu rozmarynu, który pozostaje nań obojętnym, nie jest w stanie dać nikomu miłości. Zatem wniosek jest taki, że starożytni wiedzieli iż frekwencja fali zapachowej rozmarynu łączy się i splata z frekwencją fali uniwersalnej miłości. Innym słowy, jeśli nie czujesz bluesa, nie zagra tym rytmem twoje serce, bo nie stroi ;)


Ogniem i Mietłem
Ayla :)

środa, 21 listopada 2018

Rytuał Miłosny na przyciągnięcie drugiej połówki.



Niech Moc będzie z wami :)
Ayla

Co drzemie w kardamonie ?

Dodajemy go do likierów, kompotów, pierników i innych pyszności. Ba! A kawa z kardamonem ? Toż to  ambrozja. Starożytni Egipcjanie dodawali kardamon nawet do pachnideł i perfum. 


Czy wiecie jaki magiczny potencjał tkwi w kardamonie ?
Pikantną energię seksu i pasji kardamon zawdzięcza swej opiekunce - Planecie Wenus. Podobnie jak ona ma żeńską duszę. A związany jest z żywiołem Wody. Używajmy więc kardamonu do wszystkich czarów i miksturek dedykowanych wzbudzeniu namiętności, pożądania, podkręcenia seksapilu. Można go też zastosować wszędzie tam, gdzie zachodzi potrzeba zwiększenia uroku osobistego, na przykład kiedy trzeba uzyskać i utrzymać uwagę publiczności.

A jak stosować go w kuchni i w życiu codziennym ?
Szarlotka z kardamonem... mhmmm... Mleko gotowane z ziarnami kardamonu i miodem jest bossskie . Bo kardamon to przede wszystkim silny afrodyzjak. Znany i ceniony w świecie. W swoich zbiorach odgrzebałam ciekawy przepis. Stara magiczna mikstura na zwiększenie pożądania każe zmieszać ze sobą równe części kardamonu, imbiru, wanilii i melisy. Po 1/4 łyżeczki każdego składnika na kubek wody. Mieszankę należy zagotować i  parzyć około 1o minut. Pić często, minimum kilka razy w tygodniu. 

A olejek kardamonowy wcierany w skórę nie tylko podnosi libido ale i poprawia jej wygląd. Znikają drobne zmarszczki, poprawia się koloryt, skóra robi się jedwabista. W wielu krajach wciera się olejek kardamonowy przed pójściem do łóżka. W parach ;)  





Ogniem i Mietłem
Ayla :)

Początek Magicznego Miszmaszu. I co nieco o mnie i o tym co mi w duszy gra.

Ten blog powstał z miłości do magii. Urodziłam się by żyć magią. Jako zodiakalny Baran jestem rogatą duszą. Wiedźma lub jak kto woli wiedźminka z natury. Uwielbiam tworzyć, uwielbiam marzyć, uwielbiam podróżować i zdobywać wiedzę zwaną  tajemną. Nie mdleję ani nie krzyczę gdy zobaczę ducha. A urodzona z talentem  do spirytyzmu widziałam ich sporo. 

Mam bardzo silne połączenie z światem roślin i zwierząt.  Kocham je.   Kocham też Matkę Ziemię, Matkę Naturę i Ducha Lasu. Czuję głębokie połączenie z Księżycem. Lubię pracować o zmroku przy świecach.  Mieszanie magicznych olejków przy blasku Księżyca to moja pasja. Czerpię  wtedy siłę i kreatywność z naturalnego światła świec. Z boskiej eterycznej energii ognia. Bo Ogień to  mój ukochany, mój  „najmojszy”  💝  Żywioł.

Mam mieszane korzenie. Po mieczu  mam w prościutkiej lini przodków z Kresów Wschodnich.  A po kądzieli podarowano mi w wianie DNA górali żywieckich. Dzięki temu miksowi genów mam  temperament wybuchowo - melancholijny. I zawadiacko - sentymentalny.

Kocham wszystkie rzeczy mistyczne, niejasne i wzniosłe. Nie boję się ciemnej nocy, cmentarzy i duchów. No daję słowo . No ale kocham też słońce, tęczę i jasny dzień. I burze uwielbiam, z manifestacją piorunów. To najpiękniejszy spektakl świata.
Ciemne kolory czerni, głębokie purpury, granaty i zielenie... pomarańcze, ochra, żółć i biel… wszystko jest piękne.  I oczywiście zawsze mam mnóstwo kolorów i naturalnego światła świec w mojej przestrzeni. Kolekcjonuję talie tarota, kryształy, różdżki, kociołki, świecidełka i magiczne sztylety.

Moja praktyka wiedźmińska to pogaństwo w tradycji starego słowiańskiego świata.  Zew duszy  czyni mnie też wiedźmińskim eklektykiem. Nie boję się czerpać magicznej wiedzy od Indian czy szamanów zza wschodniej granicy . Moje serce zawsze mi podpowiada gdzie jest to „coś” co sprawia, że magiczne puzzle stworzą spójną całość.

Nie udaję, że jestem kimś kim nie jestem.
Nadanie sobie tytułu „wiedźmy” nie czyni z nikogo wiedźmy. Podobnie jak nie czyni nikogo wiedźmą zbiór tytułów, stopni naukowych i  stos inicjacji. Wiedźma jest świadoma swych Sił  i stara się kontrolować owe Siły w sobie. Wiedźma kreuje w ten sposób mądre  życie. Życie w zgodzie z naturą i nie krzywdzące innych istot.

Nie musisz być czarownicą, wiedźmą czy wiedźminem aby być gościem na moim magicznym blogu. Moje teksty są dostępne dla wszystkich i mam nadzieję, że spodobają ci się i docenisz pracę i wiedzę którą się będę tutaj dzielić. Będzie mi miło, jeśli  podzielisz się dobrą wibrą i zostawisz komentarz.

Ogniem i Mietłem :)
Ayla




Ogniem i Mietłem
Ayla :)